Recenzja palety Girls on Film Makeup Revolution oraz przypomnienie o rozdaniu
Przypominam o rozdaniu na Dzień Kobiet (ROZDANIE).
Po paletach Sleeka przyszedł czas na palety od Makeup Revolution. O jednej z czekoladowych palet już pisałam, a dzisiaj pora na bardzo przyjemną paletkę o nazwie Girls on Film.
Wygląda ona tak:
A tak prezentują się swatche:
Po paletach Sleeka przyszedł czas na palety od Makeup Revolution. O jednej z czekoladowych palet już pisałam, a dzisiaj pora na bardzo przyjemną paletkę o nazwie Girls on Film.
Wygląda ona tak:
A tak prezentują się swatche:
Paletka składa się z osiemnastu cieniu, dwunastu perłowych oraz sześciu matów. Jak wszystkie paletki z serii Salvation ma charakterystyczny układ -perłowe cienie są w formie prostokątów, natomiast maty to kółka z wytłoczonym wzorkiem.
Paletka utrzymana jest w dość stonowanej kolorystyce beżowo-różowej z domieszką czerni, złota, fioletu oraz stali. Mimo,że jestem wielką fanką mocnych kolorów to tego typu palety bardzo lubię, bo idealnie nadają się do wykreowania różnego rodzaju makijaży, zarówno dziennych jak i wieczorowych. Cienie mają dobrą pigmentację, nie osypują się, łatwo się je rozprowadza. Jasne maty są dobrej jakości, co zawsze było moim zarzutem dla palet Sleeka i tu MUR wygrywa zdecydowanie. Cienie nałożone na bazę trzymają się bezproblemowo cały dzień.
Kolejna paletka od Makeup Revolution, w którą warto zainwestować.
Bardzo przydała mi się ta notka :-) !!! Dzięki Kochana, buzka
OdpowiedzUsuńhttp://nataliazarzycka.blogspot.com/
Lubię takie kolorki
OdpowiedzUsuńKolejna fajna paleta, aż trudno się na coś zdecydować :-)
OdpowiedzUsuńprzepadłam.. teraz to już sama nie wiem którą bym paletkę chciała
OdpowiedzUsuń