Viosenne pudełko od ShinyBox i Vitalia oraz przypomnienie o rozdaniu
Na początek ponownie przypomnę Wam o rozdaniu z Bielendą, które kończy się w ten piątek.
Recenzja kwietniowego ShinyBoxa wyjątkowo dość późno na moim blogu, a to dlatego, że po pierwsze termin dostawy trochę się przesunął, a po drugie ze względu na to, że wróciłam do pracy to blogiem mogę się zajmować dopiero wieczorami.
Kwietniowa edycja powstała we współpracy ze znanym portalem Vitalia, który zajmuje się dietetyką, treningami i szeroko pojętym zdrowiem. Na fan page'u ShinyBox od dłuższego czasu pojawiały się różne informacje odnośnie aktywności sportowej i zdrowego odżywiania oraz oczywiście podpowiedzi dotyczące pudełka :-). Tradycyjnie fanki zgadł sporą część kosmetyków, ale kilka było zaskoczeniem.
Tak prezentuje się całe pudełko:
Jak pewnie widzicie udało mi się załapać na dodatkowy kosmetyk, czyli antyperspirant.
Korzystałam już z tego typu produktów, ale z firmą Pharmacy Laboratories jeszcze nie miałam styczności. Na pewno przyda się w kontekście nadchodzących ciepłych dni oraz stresujących sytuacji, które na pewno czekają na mnie w pracy ;-).
Dove na pewno ma jakąś intensywną kampanię reklamową, bo po raz kolejny ich produkt znajduje się w pudełku. Zapach mnie nie zachwyca, bo jest mdląco słodki. Trudno.
Dla odmiany żel do mycia twarzy firmy Biolaven wypróbuję z wielką przyjemnością, bo doskonale wpasowuje się w naturalną pielęgnację twarzy, którą ostatnio stosuję. Biolaven to marka bardzo lubianej przeze mnie firmy Sylveco.
Sypki cień od firmy Glazel ma piękny kolor i genialną pigmentację. Do tej pory unikałam cieni w tej formie, ale powoli uczę się z nimi współpracować.
Drugi produkt Glazel to kamuflaż. W tym przypadku średnio mi przypasował, bo ma dość ciemny kolor, a po drugie zawiera wysoko w składzie parafinę, której moja skóra nie lubi.
Ostatni kosmetyczny produkt (poza próbkami) to tonik Caviariste Perlique od firmy Theo Marvee. Tonik ma oczyszczać skórę, zmniejszać pory oraz przywracać równowagę hydro-lipidową. Konsystencja jest raczej żelowa, a składniki aktywne czyli kawior i perły są bardzo wysoko w składzie, bo na trzecim i czwartym miejscu, zaraz za wodą i gliceryną. Jestem bardzo ciekawa tego produktu.
Tajemnicza niespodzianka od firmy Vitalia to saszetka z kisielem oraz kod uprawniający do korzystania przez tydzień z propozycji diety i treningów na stronie internetowej tej firmy. Fajny pomysł jeśli ktoś ma w planach zrzuceniu kilku kilogramów lub po prostu chce skorzystać z czegoś zdrowego.
Kwietniowe Shiny uważam za miarę udane, zwłaszcza ze względu na żel do twarzy oraz tonik. No i oczywiście antyperspirant, ale ten nie był w każdym pudełku, więc nie powinnam go brać pod uwagę. Shiny trafiło jak dla mnie w punkt jeśli chodzi o testowanie nowości, bo o linii Biolaven słyszałam, ale już o Theo Marvee nie, a dzięki ShinyBox mam okazję stestowac coś zupełnie dla mnie nowego.
W tym momencie czekam na majową edycję, która ma powstać ze znaną firmę obuwniczą Venezia :-).
Ja miałam zamiar zamówić w kwietniu, ale zrezygnowałam i swoja przygodę rozpocznę od maja :) calkiem udane to pudełko, jak dla mnie najlepszy żel do mycia twarzy :) i cień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zawartość tego pudełeczka całkiem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam już tego box'a.
OdpowiedzUsuńFajny zestaw. :)
Pozdrawiam!
detailsrevolution.blogspot.com
interesuje mnie ten żel biolaven ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że korektor dali ciemny. Przecież Słowianki mają w większości jasne cery. Mogliby się tym faktem zasugerować :)
OdpowiedzUsuńTo pudełko wygląda już lepiej niż poprzednie.
OdpowiedzUsuńŻel do twarzy najbardziej mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńBardzo fajne pudełko, szkoda, że już nie ma, bo z chęcią bym zamówiła...
OdpowiedzUsuń