Lekki podkład na lato, czyli Max Factor Whipped Cream
Przypominam o wielkim lipcowym rozdaniu.
Uwielbiam testować nowe podkłady. Praktycznie na każdych zakupach w drogerii coś ciekawego wypatrzę. Tak było i tym razem, bo akurat Whipped Cream Max Factor kosztował 24,99, czyli połowę swojej regularnej ceny. Czytałam o nim całkiem dobre opinie i stwierdziłam, że może warto by go wypróbować. Trochę w ciemno wybrałam najjaśniejszy kolor, czyli 45 Warm Almond. Po otworzeniu słoiczka wydał mi się dość ciemny i lekko pomarańczowy, ale wydaje mi się, że jest to dość powszechna cecha podkładów kremowych lub w musie. Już nie raz przekonałam się, że akurat przy podkładach o takiej konsystencji warto się skusić na lekko ciemniejszy odcień, bo na skórze i tak wygląda dość jasno.
Uwielbiam testować nowe podkłady. Praktycznie na każdych zakupach w drogerii coś ciekawego wypatrzę. Tak było i tym razem, bo akurat Whipped Cream Max Factor kosztował 24,99, czyli połowę swojej regularnej ceny. Czytałam o nim całkiem dobre opinie i stwierdziłam, że może warto by go wypróbować. Trochę w ciemno wybrałam najjaśniejszy kolor, czyli 45 Warm Almond. Po otworzeniu słoiczka wydał mi się dość ciemny i lekko pomarańczowy, ale wydaje mi się, że jest to dość powszechna cecha podkładów kremowych lub w musie. Już nie raz przekonałam się, że akurat przy podkładach o takiej konsystencji warto się skusić na lekko ciemniejszy odcień, bo na skórze i tak wygląda dość jasno.
Whipped Cream jest w postaci dość gęstego kremu-musu. Zamknięty w małym, szklanym słoiczku, który nie zajmuje dużo miejsca i idealnie nadaje się do kosmetyczki. Kolor, który wybrałam jest dość jasny, ale nie wiem jak sprawdził by się u totalnych bladziochów. U mnie po prostu idealnie stapia się ze skórą, więc praktycznie w ogóle go nie widać.
Sama aplikacja jest bardzo prosta. Możemy nakładać zarówno palcami (średnie krycie), BB (średnie krycie) oraz pędzlem (średnie/mocniejsze krycie). Ja preferuję palce albo BB. Pędzel jakoś gorzej mi współpracuje z tym podkładem.
Efekt jest całkiem niezły, bo produkt ładnie stapia się ze skórą. Na zdjęciach poniżej położyłam go również pod oczy i nie powłaził aż tak bardzo w zmarszczki. Moim zdaniem ten podkład to bardziej rodzaj kremu. Skóra jest po nim nieźle nawilżona, wygładzona i ma wyrównany koloryt. U osób, które mają spore problemy z cerą na pewno się nie sprawdzi, bo ma po prostu za słabe krycie. U mnie na przykład średnio kryje rozszerzone naczynka. W sumie jak robiłam zdjęcia do tej recenzji to przeżyłam mały szok, bo moja cera nawet bez makijażu wygląda naprawdę nieźle, ale to już zasługa innego kosmetyku, o którym niebawem.
Kosmetyk nie zapycha, nie powoduje podrażnień, ale ma jedną zasadniczą wadę-szybko schodzi ze skóry, dlatego mimo że odpowiada mi jego lekki efekt to raczej już go nie kupię.
Poniżej dwa zdjęcia- jedno przed, drugie po nałożeniu Whipped Cream (bez przypudrowania).
Efekt jest całkiem niezły, bo produkt ładnie stapia się ze skórą. Na zdjęciach poniżej położyłam go również pod oczy i nie powłaził aż tak bardzo w zmarszczki. Moim zdaniem ten podkład to bardziej rodzaj kremu. Skóra jest po nim nieźle nawilżona, wygładzona i ma wyrównany koloryt. U osób, które mają spore problemy z cerą na pewno się nie sprawdzi, bo ma po prostu za słabe krycie. U mnie na przykład średnio kryje rozszerzone naczynka. W sumie jak robiłam zdjęcia do tej recenzji to przeżyłam mały szok, bo moja cera nawet bez makijażu wygląda naprawdę nieźle, ale to już zasługa innego kosmetyku, o którym niebawem.
Kosmetyk nie zapycha, nie powoduje podrażnień, ale ma jedną zasadniczą wadę-szybko schodzi ze skóry, dlatego mimo że odpowiada mi jego lekki efekt to raczej już go nie kupię.
Poniżej dwa zdjęcia- jedno przed, drugie po nałożeniu Whipped Cream (bez przypudrowania).
Konsystencje ma bardzo ciekawą:)
OdpowiedzUsuńMineralny Świat Kasi
Ja lubiłam taki mus Maybelline kiedyś, ale to było dawno, dawno. W sumie to chętnie bym ten wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNiby taka super marka, a kosmetyk tak szybko schodzi ze skóry :( Chociaż mnie i tak nie przekonuje taka forma, jakoś wszystkie podkłady, które kupuję, muszą mieć pompkę :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam podkładu w postaci musu :-) ale muszę w końcu wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńlubię musy :) Nawet bardzo. Tylko nie latem- latem makijaż nie istnieje na mojej twarzy, i tak wszystko spływa. :D
OdpowiedzUsuńciekawy ... jeszcze nigdy podkładu w musie nie miałam ...
OdpowiedzUsuń