Pudełko pełne relaksu, czyli mój pierwszy Chillbox
Wrzesień jest u mnie bardzo pudełkowy, choć na blogu dopiero pierwsza recenzja. I od razu całkowicie nowego dla mnie pudełka, czyli Chillbox. Idea tego pudełka powstała jako produkt studencki. Pomysł był taki, że zawartość pudełka miała pomóc nam się zrelaksować, więc mamy tutaj i książkę i coś pysznego do jedzenia, a także kilka kosmetyków.
A oto zawartość wrześniowej edycji:
1.Maska różana Skin79, czyli produkt które mnie skusił, bo zachwycają mnie ich kremy BB. Poza maską były też próbki wielu ich kremów. U mnie na zdjęciu jest tylko kilka z nich, bo resztę dostała koleżanka.
2.Książka "Historie filmowe" Carole Mortimer. Lubię różnego rodzaju romansidła, więc bardzo przypadło mi to do gustu.
3.Baton Aloha-Zmiany Zmiany. Uwielbiam słodycze, a tutaj dostałam je w zdrowej wersji. Jestem bardzo ciekawa smaku.
4.Olej arganowy Biotanic. Ten sam olej mam z Joyboxa (recenzja mam nadzieję niebawem). Jestem fanką olejowania, a z czystego oleju arganowego jeszcze nie korzystałam, więc z przyjemnością wypórbuję.
5.Żel pod prysznic Born to Bio. Nie wiem czy były inne wersje, ja mam mango i pachnie przepięknie.
6.Słoiczek z uchwytem i słomką. Super pomysł, bo nic nam się nie wylewa, a jak jest gorąco to mamy gwarancję, że żadne robale nam się nie zaproszą.
Poza tym jeszcze były dwie zniżki do sklepów internetowych.
Pudełko mi się bardzo, ale to bardzo podoba. Trafiło we wszystkie moje gusta. Poza tym bardzo mi się podoba ręcznie wypisana karteczka dołączona do pudełka. Teraz czekam na kolejną edycję, bo pewnie znowu się skuszę.
3.Baton Aloha-Zmiany Zmiany. Uwielbiam słodycze, a tutaj dostałam je w zdrowej wersji. Jestem bardzo ciekawa smaku.
4.Olej arganowy Biotanic. Ten sam olej mam z Joyboxa (recenzja mam nadzieję niebawem). Jestem fanką olejowania, a z czystego oleju arganowego jeszcze nie korzystałam, więc z przyjemnością wypórbuję.
5.Żel pod prysznic Born to Bio. Nie wiem czy były inne wersje, ja mam mango i pachnie przepięknie.
6.Słoiczek z uchwytem i słomką. Super pomysł, bo nic nam się nie wylewa, a jak jest gorąco to mamy gwarancję, że żadne robale nam się nie zaproszą.
Poza tym jeszcze były dwie zniżki do sklepów internetowych.
Pudełko mi się bardzo, ale to bardzo podoba. Trafiło we wszystkie moje gusta. Poza tym bardzo mi się podoba ręcznie wypisana karteczka dołączona do pudełka. Teraz czekam na kolejną edycję, bo pewnie znowu się skuszę.
Nie dla mnie takie pudełka ;/
OdpowiedzUsuńCałkiem udane pudełko!
OdpowiedzUsuńbardzo lubie zele born to bio
OdpowiedzUsuńByły inne wersje ja dostałam fiołkową, a kumpela truskawkę :D to był też mój pierwszy chill i jestem zadowolona bardzo :D
OdpowiedzUsuńCiągle staram się walczyć ze swoim uzależnieniem od pudełek - ale Chillbox bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńCo zrobić, żeby go nie zamowic!?;)))
OdpowiedzUsuńWow, super jest ten box, uwielbiam takie rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
Wiedziałam, że się spodoba ;) Zawsze się podoba, dziewczyny robią rewelacyjną robotę :)
OdpowiedzUsuńFajne pudełko :). Żel miałam w inne wersji, bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuń