BeGlossy na grudzień, czyli święta pachną żurawiną
1.Mokosh Odżywczy eliksir do ciała Żurawina. Miks naturalnych olejów o pięknym zapachu żurawiny. Na zimę idealny.
2.Szampon intensywnie nawilżający Rain Dance od Artego. Ja z szamponami dość mocno uważam, bo dość często mnie podrażniają, ale zobaczę-może ten będzie w porządku.
4.Annabelle Minerals Cień mineralny. Kolor mi się nawet podoba, ale raczej nie używam sypkich cieni, więc muszę zobaczyć jak będzie.
5.Jean D'Arcel Collection Caviar Creme. Ja dostałam wersję na dzień, ale wiem że była też wersja na noc. Kolejny krem do testów. W sumie kremów mam już tyle, że mogłabym w ogóle ich nie kupować.
6.Uriage Pasta SOS. Przydatny produkt dla problemowej skóry.
Prezent dla VIP, czyli miniatura perfum Kwiat Wiśni. Całkiem przyjemnie pachną, chociaż ja bym wolała wersję Czerwona Wiśnia.
Ogólnie pudełko udane, utrzymane w klimacie świątecznym. Nie ma tu wielkiego "WOW", ale też nie jest to jakieś wielkie rozczarowanie. Mimo wszystko chyba będę musiała rozważyć dalszą subskrypcję, bo oferta pudełek na rynku jest coraz szersza i w porównaniu z innymi BeGlossy niestety wypada według mnie najsłabiej.
Podoba mi się grafika grudniowego Beglossy, zawartość też niezła:)
OdpowiedzUsuńKażde pudełko Beglossy i jego zawartość prezentują się jeszcze lepiej niż poprzednie :D
OdpowiedzUsuńFajna zawartość :) ja kiedyś miałam sypki cień Annabelle Minerals z Joybox'a, ale wydałam, bo też nie używam...
OdpowiedzUsuńAnnabell zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńAno masz rację, nie ma efektu "wow" ;) I rzeczywiście jest za duży wybór już teraz, jeszcze rok temu tak naprawdę były tylko beGlossy i ShinyBox, teraz mamy boxów coraz więcej ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zawartość ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę AM :)
OdpowiedzUsuńMi się pudełko też bardzo podoba :) Zawiera wiele produktów, które sama bym przetestowała, jak szampon z Artego i Caviar Creme :) Chociaż kremów też już mam za dużo :)
OdpowiedzUsuńDawno nie było jakiegoś "wow" pudełka :)
OdpowiedzUsuń