Ulubieńcy stycznia oraz przypomnienie o czekoladowym rozdaniu
Makijaż:
1.Jak widać na zdjęciu powyżej styczeń upłynął pod znakiem palety Pink Fizz od Makeup Revolution, której recenzja pojawiła się niedawno. Przypominam, że paletkę można wygrać w trwającym rozdaniu.
2.Bourjois Air Mat, czyli podkład matujący. Recenzja niebawem, ale już teraz mogę powiedzieć, że to bardzo udany produkt..
3.Rouge Edition Velvet od Bourjois w kolorze "Hot pepper", czyli lekko pomarańczowej czerwieni była produktem, który najczęściej gościł na moich ustach.
4.Na koniec mój największy hicior, czyli eyeliner "Scandaleyes" od Rimmel. Dacie wiarę, że ja do tej pory nigdy nie używałam tego typu produktu? Kredki owszem, ale eyeliner jakoś nigdy u mnie nie gościł. Spróbowałam raz i to jest to!
Włosy:
1.Vichy Dercos, czyli mój największy ratunek przy zimowym nasileniu się objawów ŁZS. O samym szamponie możecie poczytać TUTAJ, a o moich sposobach walki z ŁZS TUTAJ.
2.Holika Holika Aloes. Produkt, którego polecać nie trzeba, jeśli ktoś cokolwiek wie o azjatyckich kosmetykach. Gorąco polecam!
3Scrub do skóry głowy od Natura Siberica, który okazał się kolejnym dobrym produktem w walce z ŁZS.
To by było na tyle moich ulubionych produktów w styczniu. Część już kiedyś wymieniałam, część jest całkowicie nowa. Cieszy mnie również to, że sporo produktów udało mi się w styczniu zdenkować, a co za tym idzie mam więcej miejsca na nowości!
Ta różowa paletka jest cudowna! Biorę udział w rozdaniu i walczę o wygranie palety naked chocolade! Mam nadzieję, ze mi się poszczęści i ja wygram, ponieważ od jakiegoś czasu o niej marzę <3 O tym olejku nigdy nie słyszałam, dlatego będę musiałam co nieco poczytać o nim :) Świetny post i bardzo fajni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńhttp://paaullina-blog.blogspot.com
Kusi mnie ten olejek, ale na razie muszę wstrzymać się z zakupem :)
OdpowiedzUsuńZnam chyba tylko ten olejek, ale mam mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych rzeczy, ale paletka jest boska, a te pomadki z Bourjois od dawna mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńJeżyku toz ja nie wiem, czy biorę udział w rozdaniu! Orientalne mam w zapasach - póki co używam liotonow japońskich i jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten olejek z Orientany :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Orientanę, nie miałam ich wszystkich kosmetyków, ale te, które już znam mnie zachwycały :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta paleta cieni, kolory są cudowne ;)
OdpowiedzUsuńFajni ulubieńcy :) Różową paletkę mam, ale nie wiem czemu jeszcze nie zaczęłam jej używać... :D A olejkek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten olejek już od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńA w rozdaniu biorę udział oczywiście :)
O olejku z Orientany słyszałam bardzooo dużo ;)
OdpowiedzUsuńPaletki czekoladowe wyglądają smakowicie... znaczy znakomicie :) Ja zastanawiam się nad kupnem podkładu z Bourjois, ale Healthy Mix, bo jest bardzo zachwalany. Czekam tylko na jakąś promocję albo na większe zakupy przez internet.
OdpowiedzUsuńMój styczeń też był pracowity i ciężki ;/ olejek znam i był ok jednak nie na tyle żeby do niego wrócić ;/
OdpowiedzUsuń