Azjatycki Piątek- Moja wishlista Azjatyków oraz rozdanie
Moje urodzinowo-imieninowe rozdanie trwa do końca lipca, więc jest jeszcze trochę czasu, ale bierzcie udział, bo później zapomnicie :-).
Dzisiaj chciałabym pokazać co mi się marzy z azjatyckich kosmetyków, bo mimo tego, że mam ich całkiem sporo to pragnę coraz więcej i więcej. Mam wiarę w ten rodzaj pielęgnacji, bo widzę, że przynosi naprawdę dobre efekty i warto w dobre produkty inwestować. Przeglądam coraz to kolejne sklepy z "Azjatykami" i moja lista życzeń rośnie w zastraszającym tempie. Skupiam się głównie na pielęgnacji, może poza kremami BB i CC, które traktuję zarówno jako element pielęgnacji jak i makijażu.Dlatego dzisiaj moje azjatyckie "chciejstwa"
1. Kosmetyki japońskie z Japan Store
Niedawno odkryłam ten sklep i moja lista życzeń z tego sklepu jest ogromna. Mają wiele marek, które mnie zainteresowały. Kosmetyki są w bardzo różnych cenach, od tych dość przyzwoitych po dość zawrotne jak dla mnie (np. serum za 1000 PLN). Poza kosmetykami sklep też ma w ofercie zabawki, smakołyki i akcesoria, więc moje pierwsze zakupy nie będą tylko kosmetyczne. Polecam przejrzenie oferty, bo jest naprawdę bogata.
2. Grzybki od Tony Moly
Zgodnie z opisem są idealne dla mojej skóry, a przy tym te niesamowicie urocze opakowania. Mam już kilka kosmetyków z tej firmy i jak na razie się u mnie sprawdzają, więc z chęcią przetestuję kolejne.
3.Kosmetyki od Innisfree
Mam puder z tej firmy i jest bardzo dobry. Poza tym chciałabym potestować coś innego, ale niestety nie widziałam zbyt dużej oferty w polskich sklepach, więc pewnie zdecyduję się na zamówienie prosto z firmowej strony Innisfree.
4. Korektor i kilka innych nowości od Skin79
Skin79 to pierwsza azjatycka marka, z której miałam okazję korzystać i bardzo lubię ich produkty. Staram się śledzić nowości i dzisiaj zobaczyłam, że korektor będzie dostępny w Polsce. Mam nadzieję, że niedługo pojawią się kolejne produkty, które widziałam na koreańskiej stronie firmy i będę mogła zrobić jakieś większe zakupy. A niebawem na blogu kilka recenzji ze Skin79, m.in. pianki Yum Yum.
To by było tyle na razie z moich kosmetycznych zachcianek. Oczywiście jest ich znacznie więcej, ale też nie chcę przesadzić z chomikowanie kosmetyków.
A Wy macie jakieś azjatyckie życzenia kosmetyczne?
Dzisiaj chciałabym pokazać co mi się marzy z azjatyckich kosmetyków, bo mimo tego, że mam ich całkiem sporo to pragnę coraz więcej i więcej. Mam wiarę w ten rodzaj pielęgnacji, bo widzę, że przynosi naprawdę dobre efekty i warto w dobre produkty inwestować. Przeglądam coraz to kolejne sklepy z "Azjatykami" i moja lista życzeń rośnie w zastraszającym tempie. Skupiam się głównie na pielęgnacji, może poza kremami BB i CC, które traktuję zarówno jako element pielęgnacji jak i makijażu.Dlatego dzisiaj moje azjatyckie "chciejstwa"
1. Kosmetyki japońskie z Japan Store
Niedawno odkryłam ten sklep i moja lista życzeń z tego sklepu jest ogromna. Mają wiele marek, które mnie zainteresowały. Kosmetyki są w bardzo różnych cenach, od tych dość przyzwoitych po dość zawrotne jak dla mnie (np. serum za 1000 PLN). Poza kosmetykami sklep też ma w ofercie zabawki, smakołyki i akcesoria, więc moje pierwsze zakupy nie będą tylko kosmetyczne. Polecam przejrzenie oferty, bo jest naprawdę bogata.
2. Grzybki od Tony Moly
Zgodnie z opisem są idealne dla mojej skóry, a przy tym te niesamowicie urocze opakowania. Mam już kilka kosmetyków z tej firmy i jak na razie się u mnie sprawdzają, więc z chęcią przetestuję kolejne.
3.Kosmetyki od Innisfree
Mam puder z tej firmy i jest bardzo dobry. Poza tym chciałabym potestować coś innego, ale niestety nie widziałam zbyt dużej oferty w polskich sklepach, więc pewnie zdecyduję się na zamówienie prosto z firmowej strony Innisfree.
4. Korektor i kilka innych nowości od Skin79
Skin79 to pierwsza azjatycka marka, z której miałam okazję korzystać i bardzo lubię ich produkty. Staram się śledzić nowości i dzisiaj zobaczyłam, że korektor będzie dostępny w Polsce. Mam nadzieję, że niedługo pojawią się kolejne produkty, które widziałam na koreańskiej stronie firmy i będę mogła zrobić jakieś większe zakupy. A niebawem na blogu kilka recenzji ze Skin79, m.in. pianki Yum Yum.
To by było tyle na razie z moich kosmetycznych zachcianek. Oczywiście jest ich znacznie więcej, ale też nie chcę przesadzić z chomikowanie kosmetyków.
A Wy macie jakieś azjatyckie życzenia kosmetyczne?
Chciałabym wypróbować krem bb marki Skin79, ale póki co moja studencka kieszeń tego nie udźwignie :(
OdpowiedzUsuńTe grzybki rzeczywiście mają urocze opakowania :D
OdpowiedzUsuńAle grzybki :)
OdpowiedzUsuńGrzybki pierwsza klasa:)
OdpowiedzUsuńOdezwij się :*
Pierwszy raz widze tak genalne opakowania :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :*
Grzybki mnie bardzo zaciekawiły :))
OdpowiedzUsuńAzjatyckie kosmetyki jeszcze nie są mi znane. Nie miałam ani jednego ;)
OdpowiedzUsuń