Fakt, że uwielbiam palety firmy Sleek jest powszechnie znany, a jeśli ktoś jest ze mną i moim blogiem dłużej to wie, że wręcz zbieram te kolorowe cuda. W przypadku innych palet sprawdzam wcześniej swatche w sieci itd., ale ze Sleekami tak nie mam. Pop prostu jeśli coś nowego się pojawia i jest dostępne w Polsce, to praktycznie od razu trafia do moich zbiorów.
Podobnie było w przypadku limitowanej paletki "Goodnight Sweetheart". Pobieżnie przejrzałam swatche i tylko czekałam aż paletka będzie dostępna w polskich sklepach. Pokazywałam ją już zresztą wstępnie w poście na temat Sleekowych nowości
LINK.
Jak widać na poniższych zdjęciach paletka utrzymana jest w barwach różu, szarości i oberżyny, czyli coś co mnie osobiście bardzo pasuje.
Pierwsze swatche próbowałam robić przy lampie błyskowej, ale nie oddaje to faktycznych kolorów, dlatego zrobiłam drugie podejście. Z tego powodu widać już na palecie lekkie ślady użytkowania.
A teraz swatche. Tradycyjnie zacznę od górnego rzędu:
Seduction- to perłowa szarość z lekką domieszką brązu
Velvet Wrap-na zdjęciu wyszedł brązowy, ale to całkiem ciekawe perłowe bordo
Romance-matowy, bardzo ciemny fiolet z odrobiną bordo
Lingerie-bardzo delikatny róż, opalizujący na złoto
Dusk-klasyczny, perłowy ciemny brąz
L.o.v.e.-perłowy, trochę ciemniejszy róż
Dolny rząd:
By the fireside-perłowy, bardzo ciemny róż z domieszką bordo
Hold me tight-matowy, chłodny, ciemny brąz
Sweet dreams-kolejny ciemnobrązowy cień z perłowym wykończeniem
Love is in the air-perłowy, ciemny fiolet z domieszką brązu
Snuggle-mój absolutny hit w tej palecie, bo to niby szarość, na swatchu brąz, a w rzeczywistości cień typu duo-chrome, który w zależności od światła może być też zielonkawy.
Sleeping beauty-satynowa szarość
Moim zdaniem to bardzo udana paleta Sleeka, idealna raczej na wieczór z uwagi na dużą ilość ciemnych barw i dość błyszczące wykończenia. Niesamowicie podoba mi się Snuggle ze względu na jego efekty specjalne.
Oczywiście, jak to w Sleekach bywa, lepiej nakładać je na mokro, bo mogą się trochę sypać. Natomiast na plus jest bardzo dobra pigmentacja i trwałość. Ja zawsze testuję z bazą, bo na moich powiekach inaczej po prostu nie ma sensu.
A Wy lubicie paletki Sleek czy już Wam się trochę znudziły?
Ładne kolorki, w paletce wyglądają bardzo podobnie jednak na ręce prezentują się świetnie ;D
OdpowiedzUsuńAle cudowne kolory! Chyba najbardziej lubie beże,choc sie nie maulje! Ale cudownie na nie patrzec haha. Pikenie tez wygladaja róże!:)
OdpowiedzUsuńwiktoria-kozlowicz.blogspot.com
strasznie lubię te paletki, zwłaszcza w takiej tonacji kolorystycznej, bo są to moje zdecydowanie najulubieńsze kolorki. :) muszę wreszcie sobie kupić tą, bo mnie szalenie kusi. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Kiedyś miałam ok 10 palet Sleek, ale wszystkie puściłam w świat. W listopadzie skusiłam się na tę właśnie, ale jeszcze nei użyłam
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest piękne, wygląda jak książka. Kolorystyka też mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńpiękne :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam miniaturkę, to myślałam, że to jakaś książka :D Fajna paletka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie umiem się takimi paletkami malowac :P
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com
Fajna paletka i ja wciąż bardzo lubię Sleeka :)
OdpowiedzUsuńOn się chyba nigdy nie znudzi tym bardziej, że wciąż wychodzą nowe wersje kolorystyczne :).
Przy okazji u siebie właśnie pokazałam zawartość przesyłki z nagrodą od Ciebie :).
Ładna! Choć jednak nie widzę jej u siebie, chyba mam za dużo podobnych cieni.
OdpowiedzUsuńKolorystyka paletki super. Kiedyś miałam kilka palet Sleek'a, a teraz sięgam po różne inne marki. Polubiłam szczególnie cienie Makeup Revolution i często sięgam po moją ulubioną paletę Zoeva Cocoa Blend :)
OdpowiedzUsuń