Chillbox Styczeń 2018
Wczoraj nadszedł ten wyczekiwany dzień i Chillbox Styczeń 2018 szczęśliwie zawitał w moje skromne progi.Czy po raz kolejny okazał się strzałem w dziesiątkę czy może odczuwam lekki niedosyt? Jeśli chcecie się przekonać to zapraszam do czytania!
Juz na pierwszym zdjęciu widzicie coś, co znalazło się w boksie, a mianowicie śliczny i mięciutki kocyk z Ikei, który posłużył mi jako tło do zdjęć. Tak na marginesie, staram się poprawić swoje zdjęcia, więc wszelkie sugestie od tych bardziej doświadczonych w fotografii, mile widziane.
Chillbox Styczeń 2018 jako całość prezentuje się tak:
O kocyku juz pisałam, został porwany przez Stasika, że jest jego i będzie miał do robienia swojej tajnej bazy :-).
Cedrowy balsam nalewka Babuszka Agafia
Mnie ten prpdukt spadł wręcz z nieba, bo jak pewnie wiecie jestem na zakupowym detoksie (więcej na ten temat TUTAJ) i nie planowałam żadnych kosmetycznych zakupów poza boksami, ale okazało się, że w moich bogatych zbiorach jet tylko jedna i to już rozpoczęta odżywka do włosów. Dzięki temu balsamowi nie muszę naruszać mojego postanowienia :-).
Maska do twarzy "Głębokie nawilżanie" Le Cafe de Beaute
Ciekawy produkt, bo mamy tutaj i maskę i serum do utrwalenia efektów maski. Na okres zimowy jak znalazł, a przy tym liczę na dobroczynne działanie truskawek w tym duecie.
Balsam do ust Green Pharmacy
Kolejny produkt wpisujący się idealnie w zimowy okres. Sama mam bardzo dużo balsamów do ust i teraz staram się ich dość często używać.
Krem Anti-Pollution Harmonique
O tym produkcie było wiadomo, że będzie w pudełku. Z jednej strony jestem zadowolona, z drugiej zastanawia mnie jego nazwa gdzie pół jest po polsku, pół po angielsku. Nie mogło być po prostu "przeciw zanieczyszczeniom powietrza". Na temat angielskich określeń w blogosferze i na kosmetykach chcę napisac posta, bo nie podoba mi się takie mieszanie.
"Trochę inny dziennik" Moorea Seal
Te listy w podtytule to zestawienia, a nie takie listy wysyłane pocztą. Wstępnie przejrzałam zawartość i już mi się podoba, bo od kiedy zaczęłam pewne rzeczy spisywać i łatwiej mi je zrealizować. Tutaj mamy do czynienia z różnymi listami i zadaniami i z chęcią z nich skorzystam. Tym razem ekipa tworząca Chillboxa trafiła duzo lepiej, bo do tej pory książki bywały różne. Zdecydowanie wolę jakieś poradniki czy książki kucharskie.
Herbatka na Dzień dobry!-Dary Natury
Lubie herbatki zawierające miętę i często piję je na czczo zamiat kawy, więc sądzę, że ten produkt również przypadnie mi do gustu. Choć na zimę wolałabym chyba coś bardziej rozgrzewającego.
Kadzidełka
Zdecydowanie wolę świeczki czy woski od kadzidełek, więc te powędrują do mojej Siostry.
Olej arganowy BioOleo
Ten produkt dostało 10 pierwszych osób, które zakupiło pudełko. Jak widzicie-jestem szybka.
W mojej opinii ekipa Chillboxa po raz kolejny stanęła na wysokości zadania. Jak pisałam już wcześniej, bardzo podoba mi się w tych pudełkach to, że są przemyślane i produkty dobrze, że sobą współgrają. Mam nadzieję, że w następnych edycjach będzie podobnie, bo już czekam na luty. Wiadomo, że będzie serum od Mokosh :-).
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza